X

Wielkanocne turowanie

Pragnąc wykorzystać niespodziewanie dobre warunki śnieżne w Beskidach, po sobotnim czterogodzinnym dyżurze w sklepie wraz z Łukaszem ruszyliśmy do Szczyrku, w którym od rana działał Bogdan. Dzięki niewielkiej liczbie samochodów na drogach, stosunkowo szybko dotarliśmy do Soliska, skąd spokojnie ruszyliśmy w kierunku Małego Skrzycznego. Dość szybko przekonaliśmy się, jak świetnym rozwiązaniem do turystyki zimowej w Beskidach jest lekki zestaw backcountry! Nim dotarliśmy do pierwszej stacji orczyka (Suche) mogliśmy jedynie z daleka obserwować plecy Bogdana, który łuskę swojego Salomona X-ADV89 wzmocnił w krótką foką. Początkowo niemrawa pogoda z minuty na minutę się poprawiała, dzięki czemu już na Hali Skrzyczeńskiej mogliśmy się cieszyć widokiem błękitnego nieba. Po krótkim odpoczynku rozpoczęliśmy atak szczytowy, który dość szybko zakończył się powodzeniem:) Następnie ruszyliśmy w stronę Malinowskiej Skałki, gdzie wraz z Łukaszem chcieliśmy dokonać lekkiego zjazdu, niestety okazało się, iż na szczycie śnieg jest dość mocno wywiany, a wystająca kosówka utrudniała radość ze zjazdu. Rozkoszując się widokiem zachodzącego słońca, ruszyliśmy w kierunku schroniska na Skrzycznym, gdzie planowaliśmy spędzić noc. O poranku już bez fok ruszyliśmy na dół i mogliśmy nareszcie cieszyć się zjazdem, na który czekaliśmy od dłuższego czasu.

Maciek Smolnik

autor relacji oraz zdjęć

ten post był modyfikowany 10 lipca 2018 12:35

Maciek Smolnik: Z górami i skałami miałem kontakt od najmłodszych lat. Jako dziecko często odwiedzałem góry w celu jazdy na nartach. Po kilku latach pojawiły się wakacyjne wyjazdy w skały. Od kilku sezonów umiejetności zdobyte podczas jazdy po stoku, staram się także wykorzystać w jeździe pozatrasowej. Treningi zacząłem w roku 2005, gdy po wyjeździe do Chamonix złapałem bakcyla na wspinanie sportowe. Na początku września rozpocząłem treningi na niewielkiej, prywatnej ścianie wspinaczkowej w Dąbrowie Górniczej. Od tego czasu staram się systematycznie trenować na ścianie, a latem możliwie często odwiedzać skały. Ze względu na bliskość jestem częstym bywalcem Jury Krakowsko - Częstochowskiej, gdzie udało mi się pokonać wiele ciekawych dróg. Kilkakrotnie odwiedziłem także zagraniczne rejony wspinaczkowe m.in. Frankenjurę, Arco, Zillertal, wyspę Hvar oraz Gorges du Tarn. Moim ulubionym rejonem wspinaczkowym jest zdecydowanie Frankenjura. Każdy pobyt na Franken związany jest z odwiedzeniem fantastycznych skał oraz mile spędzonym czasem przy wyśmienitym piwku ze znajomymi . Charakter wspinania tego rejonu już od pierwszego pobytu niezwykle przypadł mi do gustu. Jeżeli chodzi o naszą Jurę to zazwyczaj nie wybrzydzam co do wyboru rejonu. Moim zdaniem jednak najlepsze skały Jury znajdują się na Jurze Północnej. Moja aktywność wspinaczkowa nie ogranicza się jedynie do wspinania z liną. Od kilku lat jestem ogromnym entuzjastą bulderingu. Podczas swojej kariery wspinaczkowej udało mi się odwiedzić wiele rejonów m.in. Brione, Chironico, Zillertal, Silvretta, Bor oraz Ostas.

Ta strona używa cookies